„Nie był Europy. Mieliśmy wojnę"
Odcinek 6: Solidarność i wolność (Upadek komunizmu)
(...) Dzisiaj zbyt często nie doceniamy tego, co udało się osiągnąć od 1989 roku. Niewielkie problemy i napięcia przeszkadzają nam cieszyć się tym, że dzielił nas mur nie do pokonania i już go nie ma.
Opozycjoniści w różnych krajach Europy Wschodniej pomagali sobie nawzajem i wzajemnie się inspirowali. Europa wyzwoliła się, bo była wierna wartościom. Dzielni ludzie na wschodzie kontynentu sprzeciwili się złu i podjęli walkę o wolność i godność. (...)
Projekt: „Nie był Europy. Mieliśmy wojnę"
Odcinek 6: Solidarność i wolność
Scenariusz: dr Robert Żurek
Narrator: dr Robert Żurek
Produkcja: Aleksandra Furtak, Katarzyna Maziej-Choińska
Współpraca: Dominik Całka, dr Tomasz Skonieczny
Muzyka: „Empty Moments", Grzegorz Jurczyk
Tłumaczenie: Agnieszka Żegańska
Konsultacja językowa: Maciej Pliszka
Projekt został zrealizowany przez Fundację „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego przy wsparciu Przedstawicielstwa Regionalnego Komisji Europejskiej z siedzibą we Wrocławiu.
Rozmowa z ekspertem: dr Łukasz Kamiński
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy dr. Roberta Żurka z dr. Łukaszem Kamińskim na temat upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej i jego przyczyn, w tym zwłaszcza roli Solidarności, a także wkładu narodów naszej części kontynentu w proces integracji europejskiej.
dr Łukasz Kamiński – historyk. Pracownik naukowy w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalizuje się w najnowszej historii Europy Środkowej oraz konfliktach pamięci. W latach 2011-2016 prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Prezes Platform of European Memory and Conscience, zajmującej się upowszechnianiem wiedzy o totalitaryzmach.
dr Robert Żurek – absolwent historii i teologii katolickiej na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie. W 2003 r. obronił pracę doktorską poświęconą stosunkom między polskim a niemieckim Kościołem ewangelickim i katolickim w latach 1945-1956. Był m. in. pracownikiem naukowym i zastępcą dyrektora Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie (2006-2012), a później dyrektorem Oddziału Wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej (2013-2016). Od 2016 r. dyrektor zarządzający Fundacji „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego. Autor licznych publikacji naukowych i popularnonaukowych, w tym monografii „Zwischen Nationalismus und Versöhnung. Die Kirchen und die deutsch-polnischen Beziehungen 1945-1956” oraz „Kościół rzymskokatolicki w Polsce wobec Ziem Zachodnich i Północnych 1945–1948".
Rozwinięcie tematyki odcinka
- Filip Gańczak, Niemiecka solidarność, Tygodnik Powszechny 47/2013
(...) Władze PRL wprowadziły właśnie stan wojenny. W kolejnych dniach zachodnioniemiecka telewizja mówiła coraz więcej o internowaniu działaczy Solidarności i pustych półkach w sklepach za Odrą. Nawet ci, którzy o Polsce wiedzieli niewiele, byli poruszeni. Z tygodnia na tydzień rosła bezinteresowna pomoc humanitarna. Do Polski trafiały paczki i transporty z darami: cukier, margaryna, mleko w proszku, proszek do prania, leki, papierosy. Różne źródła mówią o kilku lub nawet trzydziestu milionach paczek. Dary, nazywane przez Polaków „zrzutami”, napływały w latach 80. także z innych krajów zachodniej Europy, USA, Kanady, a nawet Australii czy Japonii. Ale to właśnie pomoc z RFN była największa. (...)
- Felix Ackermann, W cieniu muru berlińskiego. Wspomnienia ze schyłku NRD, Kultura Liberalna nr 45/2019
Wychowałem się dosłownie w cieniu muru, tuż przy Bethanienplatz. Po drugiej stronie był Kreuzberg, a tu Berlin-Mitte. Dla nas, dzieci, było normalne, że elektroniczny alarm zainstalowano po tej stronie strefy śmierci. Wiedzieliśmy, że z drugiej strzelają do bezbronnych ludzi w razie próby ucieczki. A kiedy indziej pogranicznik zwyczajnie przerzucał do nas piłkę zza muru. Dopiero w 1988 poczułem, że coś jest nie tak. Rodzice po cichu rozmawiali o pierestrojce. Pamiętam, jak na wielkim przemarszu z okazji czterdziestolecia NRD w październiku 1989 roku wszyscy wołali na około „Gorbi, Gorbi”, z nadzieją na przemianę w Berlinie Wschodnim. Dziadek szeptem mówił o tym, że ze sprzedaży wycofano niemieckie wydanie czasopisma „Sputnik”! (...)
- Mur berliński na 28 lat podzielił Europę, Historia na dziś, Polskie Radio (polskieradio.pl)
(...) Budowa muru berlińskiego rozpoczęła się 13 sierpnia 1961 r. Dr Patryk Pleskot mówił w Polskim Radiu 24 o tym, dlaczego mur berliński powstał tak późno. - Dziś jesteśmy do tego przyzwyczajeni i nie zwracamy uwagi, jak dziwacznym to było tworem. Nikt nie wyobrażał sobie w momencie, gdy wybuchała II wojna światowa, że 6 lat później powstaną dwa państwa niemieckie - powiedział dr Patryk Pleskot. Według historyka, opóźnienie budowy muru wynikało z kryzysu politycznego po zakończaniu II wojny światowej.
- Stalinowi ten pryszcz na mapie w postaci Berlina się nie podobał. Chciał zlikwidować tę enklawę w postaci Berlina Zachodniego. Postanowił wziąć na przeczekanie i w pierwszej kolejności odciął szlaki komunikacyjne łączące zachodnie Niemcy z Berlinem Zachodnim - tłumaczył Patryk Pleskot.
Tadeusz Płużański przypomniał zaś sprawę fundamentalną - to Związek Sowiecki był agresorem i budowniczym muru i linii demarkacyjnej. - Ważne, a może najważniejsze, były względy ekonomiczne i gospodarcze - podkreślał Tadeusz Płużański. (...)
- Marine Leduc, Śladami muru berlińskiego, OD WSPOMNIENIA DO PRZEBUDOWY, Goethe Institut
9 listopada 1989 upadł mur berliński. Trzydzieści lat później pozostało z niego zaledwie kilka fragmentów chętnie wykorzystywanych przez artystów graffiti i innych twórców jako ekstrawagancka powierzchnia ekspresji, np. przy East Side Gallery czy parku Mauerpark. Jednak choć fizycznego podziału już nie ma, miasto nadal dzieli swoisty niewidzialny mur. (...) W listopadzie 2014 roku, we wrześniu 2015 roku i w maju 2018 roku wyruszyliśmy śladami muru, aby odkryć różne oblicza miasta. To właśnie w miejscu, gdzie dawniej stał mur, miasto uległo przemianie: Z ziemi niczyjej wyłoniła się nowoczesna dzielnica wokół Placu Poczdamskiego (Potsdamer Platz); projekty deweloperskie wzdłuż East Side Gallery czy zniszczone miejsca kontrkultury przy parku Mauerpark, które powstały w tzw. Hinterland (pasie pomiędzy murem głównym oraz niższym murem po stronie Berlina Wschodniego – przyp. tłum.); inni wykorzystują opuszczone powierzchnie, by zakładać alternatywne osiedla czy ogrody społeczne. Również same pozostałości muru są zagrożone – niektórzy inwestorzy chcą je zniszczyć. Jednej z części East Side Gallery już to dotknęło – została wyburzona w marcu 2013 roku pod budowę luksusowych apartamentów. Realizacji projektu towarzyszyły liczne protesty. Świadczą one o symbolicznym znaczeniu muru oraz przepaści pomiędzy tymi, którzy wraz z „murem hańby” chcą wymazać przeszłość i wznieść w tym miejscu nowoczesne wieżowce, oraz tymi, którzy chcą zachować mur w postaci upiększonej przez artystki i artystów jako pamiątkę bolesnej przeszłości oraz świadka alternatywnego Berlina ostatnich trzydziestu lat. (...)
- Antoni Dudek, Rok 1989 - koniec komunizmu w Polsce, Europejska Sieć Pamięć i Solidarność
Fala strajków latem 1980 r., a następnie będące jej konsekwencją narodziny NSZZ „Solidarność” zapoczątkowały nową, najgłębszą fazę kryzysu państwa komunistycznego w Polsce. Narastający od 1976 r. kryzys ekonomiczny doprowadził w 1980 r. do destabilizacji systemu politycznego opartego na hegemonicznej pozycji PZPR. Powstanie i trwający ponad rok okres legalnej działalności NSZZ „Solidarność” wprowadziły zasadnicze zmiany w świadomości społecznej, których nie była już w stanie zmienić polityka tzw. normalizacji zainicjowana po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 r. Rozbicie „Solidarności”, a następnie spacyfikowanie protestów społecznych, których apogeum miało miejsce 31 sierpnia 1982 r., gdy do demonstracji zwolenników związku doszło w 66 miastach, nie zatrzymało procesów gospodarczych, społecznych i politycznych, które przesądziły o wejściu ustroju PRL w stan chronicznego kryzysu, a następnie – po zmianie w sytuacji międzynarodowej – do jego upadku. Poniżej spróbuję wymienić najważniejsze czynniki, które w moim przekonaniu powodowały narastanie kryzysu, a konsekwencji załamanie systemu w 1989 r.
- CBOS: Polacy o przyczynach upadku komunizmu, PAP, dzieje.pl
Działania opozycji demokratycznej w PRL i ruch "Solidarność" oraz pontyfikat Jana Pawła II w największym stopniu przyczyniły się do upadku systemu komunistycznego w ZSRR i dawnych krajach bloku wschodniego - uważają respondenci CBOS.
Najczęściej wskazywany przez Polaków błąd popełniony w okresie transformacji to zbyt szybka i daleko idąca prywatyzacja polskiej gospodarki oraz wyprzedaż majątku narodowego. Koniec PRL, według największej liczby ankietowanych, wyznaczają obrady Okrągłego Stołu. Natomiast bohaterami przemian - w świadomości historycznej Polaków - są przede wszystkim: Tadeusz Mazowiecki, Lech Wałęsa i Jacek Kuroń. (...)
- Andrzej Brzeziecki, Międzynarodowy kłopot, Tygodnik Powszechny 36/2005
Solidarność pojawiła się na arenie międzynarodowej znienacka, czyniąc spustoszenie i wprawiając w zakłopotanie światowych polityków. Po radzieckiej inwazji na Afganistan rewolucja w Polsce była kolejnym znakiem, że słodka epoka détente odchodzi w zapomnienie.
Gdy staje się jasne, że strajki na Wybrzeżu nie zakończą się tak jak poprzednie, Edward Gierek w popłochu wraca do kraju z wakacji na Krymie. Konsternacja panuje też wśród przywódców Związku Radzieckiego. Przedstawiciele imperium unikają zachodnich korespondentów - to znak, że Kreml nie ma pojęcia, co robić. ZSRR wraca do - zawieszonego na fali détente - zagłuszania audycji Głosu Ameryki, wszak informacje o strajkach mogą źle podziałać na radzieckie społeczeństwo. Dopiero po kilku dniach Kreml reaguje na wiadomości z Polski z udawanym spokojem. Udawanym, bo równocześnie powołuje “komisję Susłowa" monitorującą sytuację nad Wisłą. W skład komisji wchodzą najwyżsi członkowie KPZR. (...)
- Aureliusz M. Pędziwol, Koszulka z napisem „Solidarność”. Jak Czechosłowacja zazdrościła Polsce, Deutsche Welle
Dysydenci w Czechosłowacji zazdrościli Polakom Solidarności. We własnym kraju nie mogli nawet śnić, że ich ruch stanie się kiedyś masowy. Dziś mówią, że bez Solidarności nic by nie ruszyło z miejsca. (...) Czechosłowacja była wtedy od kilkunastu lat pogrążona w „normalizacji” zarządzonej po rozbiciu Praskiej Wiosny przez wojska Układu Warszawskiego w sierpniu 1968 roku. Najpierw odwołano reformy i przywrócono cenzurę, potem zaczęły się czystki w partii i aparacie państwowym. Politycznych przeciwników, z których wielu było przedtem członkami Komunistycznej Partii Czechosłowacji (KPCz), spotkały represje. Ojciec Anny, Jaroslav Szabata, którego zorganizowany krótko po inwazji, nadzwyczajny zjazd partii wybrał na członka Komitetu Centralnego, został aresztowany w październiku 1971 roku i skazany pół roku później na 6,5 lat więzienia za udział w akcji ulotkowej nawołującej do bojkotu wyborów.Za tę samą akcję do więzienia trafiła także trójka jego dzieci. Anna i Jan zostali skazani w odrębnych procesach, każde na trzy lata. I zwolnieni warunkowo w grudniu 1973 roku, tuż przed wigilią. Václav dostał wyrok w zawieszeniu, jego żona Ivanka w ogóle nie została skazana, ale oboje i tak odsiedzieli po pół roku w areszcie. (...)
- Petr Pospichal: Karta 77 była dla nas impulsem, połączyła ludzi chcących zmian w Czechosłowacji, PAP, dzieje.pl
Karta 77 to manifest obywatelski przedstawicieli różnych środowisk rządzonej przez komunistów Czechosłowacji. Sprzeciwiali się w nim łamaniu praw człowieka w tym kraju. Został opublikowany 1 stycznia 1977 r. Zredagowali go m.in. dramaturdzy Vaclav Havel i Pavel Kohout, pisarz Ludvik Vaculik, dziennikarz Petr Uhl i były członek kierownictwa Komunistycznej Partii Czechosłowacji Zdenek Mlynarz. Inicjatywa dała impuls do stworzenia opozycji demokratycznej w Czechosłowacji. W momencie upublicznienia manifestu tekst Karty 77 podpisało 242 osoby. Komunistyczne władze podjęły wobec nich represje. Wielu było więzionych. Do stycznia 1990 r. Kartę 77 podpisało blisko 1,9 tys. osób. Ruch nigdy nie nabrał charakteru formalnego. Inicjatywa zakończyła działalność w listopadzie 1992 r.
PUBLIKACJE
- Wolność i Solidarność | Studia z dziejów opozycji wobec komunizmu i dyktatury, nr 7, Europejskie Centrum Solidarności, 2014
Dwadzieścia pięć lat, które minęło od upadku komunizmu w Polsce i odzyskania niepodległości, nie uśmierzyło kontrowersji wciąż wywoływanych przez ten historyczny proces i jego skutki. Spora część społeczeństwa nie przyjmuje do wiadomości, że odnieśliśmy historyczny sukces, zarówno w wymiarze indywidualnym, jak zbiorowym, choć twarde dane wskazują na zasadniczą poprawę jakości życia i zamożności obywateli. Polska wymyka się z pułapki zacofania, w którą wpędziły ją rządy komunistyczne, o czym pisze w swoim eseju Edmund Wnuk-Lipiński. Na tle wydarzeń na Ukrainie widać też wyraźnie rewolucyjną zmianę geopolitycznego położenia naszego kraju. Warszawie nie grozi dzisiaj scenariusz pełzającej reintegracji postsowieckiego imperium, jaki Moskwa stosuje wobec Kijowa. Zaskakująco wielu ludzi ocenia jednak negatywnie skutki transformacji. Socjologowie obserwują, że choć w zasadzie Polacy pozytywnie oceniają zmiany zapoczątkowane w 1989 r., to wzrasta krytycyzm wobec porozumień Okrągłego Stołu. Rośnie liczba osób sądzących, że tamto porozumienie z władzą PRL było niepotrzebne, bo stary system i tak wkrótce by upadł. Równocześnie rośnie obojętność lub niewiedza o tym, co się wydarzyło 25 lat temu. (...)
- Solidarność i upadek komunizmu: Międzynarodowa konferencja, Warszawa – Gdańsk 3–4 czerwca 2009
red. Violetta Kmiecik; wstęp Maciej Zięba
Europejskie Centrum Solidarności
W konferencji (3–4.06, Warszawa-Gdańsk) uczestniczyli dawni opozycjoniści oraz przedstawiciele świata kultury, nauki, polityki z Niemiec, Rosji, Francji, Czech, Litwy, Bułgarii, Węgier, Rumunii i Ukrainy, którzy podzielili się refleksjami na temat wydarzeń roku 1989 w swoich krajach. Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in.: Bronisław Komorowski, Siergiej Kowalow, Vytautas Landsbergis, Jadwiga Staniszkis, Bogdan Borusewicz, Lech Wałęsa, Czech Vaclav Havel, Żelju Żelew, Donald Tusk.